Od jakiegoś czasu zapanowała moda na
zdrowy tryb życia. Mnóstwo ludzi biega, mnóstwo zaczyna przyglądać
się swoim nawykom żywieniowym i zmieniać je. Pojawiają się blogi
z przepisami dietetycznymi. Świadomość ludzi na temat jedzenia
zmienia się i zdaje się, że na lepsze. W takiej modzie nie widzę
nic złego. O ile ktoś nie pójdzie bardziej w stronę ortoreksji,
która może skończyć się bardzo źle. Ale o tym innym razem.
Tematem dzisiejszych rozważań są
witaminowe bomby w szklance, na które również zapanowała pewna
moda. Mówiąc bomby w szklance na myśli mam zarówno koktajle,
smoothie jak i pyszne soki. Mogą zastąpić nam posiłek lub być
jego dodatkiem.
Dla mnie osobiście najważniejszy jest
fakt, że zawrzeć w nich można większą porcję owoców i warzyw
niż byłabym w stanie zjeść (myślę głównie o sokach). Koktajle
i smoothie są idealne na upały, szczególnie jeśli użyjemy
zamrożonych owoców lub warzyw lub schłodzonych. Już sam nabiał w
koktajlach chłodzi, co jest wspaniałe, szczególnie podczas upałów,
kiedy na jedzenie nie mam najmniejszej ochoty, wówczas witaminowe
bomby w szklankach są wspaniałą alternatywą i ratunkiem dla mnie.
Koktajle zazwyczaj lubię w wersji
'tradycyjnej' tzn z truskawkami, malinami czy mieszanką owoców
leśnych. Te smakują mi najbardziej. Podstawą u mnie jest przede
wszystkim gęsty, zimny kefir. Uwielbiam podawać je w kieliszkach,
jak poniżej:
Jeśli chodzi o smoothie, moim
faworytem zdecydowanie była mieszanka truskawek, świeżego ananasa,
mięty i limonki.
Soki staram się robić głównie z
warzyw. Owoce są zdrowe, ale nie w nadmiarze, choć lubię je dodać
do soków. Wakacji nie spędzam w dużym mieście, gdzie mieszkam,
ale na drugim końcu Polski w mały domku z ogródkiem pełnym warzyw
i owoców, dlatego korzystam z nich i one stanowią bazę bądź też
całość moich soków, ale także sałatek, śniadań, obiadów itd.
W końcu to, co wyrośnie w Twoim ogródku jest najlepsze (moim
skromnym zdaniem).
I tak w ciągu ostatnich paru dni
tworzyłam:
sok z ogórków, pomidorów, kapusty,
odrobiny agrestu i kwaśnych jabłek
sok z buraków, ogórków, pomidorów,
marchewki oraz imbiru
sok z buraków, kwaśnych jabłek,
ogórków, pietruszki, śliwek
Czasem dodaję też natkę marchewki
lub botwinę. Wciąż próbuję przekonać siebie do bardzo zielonych
soków.
Ok. Przyznaję, że sam przepis nie
brzmi dobrze, choć smakuje zdecydowanie lepiej. W zasadzie można
wrzucić większość warzyw, owoców czy liści. Jeśli nie mamy
pomysłu, internet pełen jest przepisów oraz zdjęć ( pinterest.com)