czwartek, 14 sierpnia 2014

Cukinia- warzywo uniwersalne. Pasztet z cukinii.

Dziś będzie zdrowo i pysznie, ponieważ będziemy piec pasztet z cukinii!

Cukinia jest wspaniała! Każdy powinien włączyć ją do swojego jadłospisu.
Dlaczego? A no, bo posiada potas, żelazo, magnez, witaminę A, C, K, PP i B1 oraz beta karoten. Odkwasza organizm i łatwo się ją trawi. W 100 g znajdziemy zaledwie 16 kcal, ponadt 0,6 g białka, 4 g węglowodanów i 0,1 g tłuszczów. I co ważne, jest wolna od metali ciężkich.

Fajnie?
Cukinia nie ma intensywnego smaku, dlatego nadaje się zarówno do pasztetu jak i ciasta czekoladowego. Można z niej zrobić placuszki, dodać do owsianki (serio!). Można zrobić z niej zapiekankę, nadziewać ją mięchem w opcji nie dla wegetarian bądź ryżem z warzywami, dla tych co mięsa nie jedzą. Można zrobić leczo, ratatouille, udusić ją z marchewką i ziołami prowansalskimi (pycha!), a także usmażyć w cieście jej kwiaty (to już opcja mniej fit). Ja niemal każdorazowo dodaję ją do świeżo wyciskanych soków lub do sałatki na surowo. Tak, tak, ponieważ można ją jeść surową i wcale nie smakuje źle. 

Latem i jesienią jest stosunkowo tania, a jeśli ktoś ma ogródek może ją bezproblemowo zasadzić i jedynie od czasu do czasu zaglądać czy już wyrosła. Wygląda mniej więcej tak: (jako, że wakacje spędzam z dala od dużego miasta skąd pochodzę i gdzie mieszkam, zdrowe i świeże warzywa mam w zasadzie pod nosem)





Można właściwie już teraz je zerwać, ale można tez poczekać aż podrosną. 



A teraz do rzeczy. Pasztet, który chcę zaprezentować wyglądem może niektórych zniechęcać, ale zapewniam, że smak wynagrodzi niespecjalny wygląd. Muszę przyznać, że za każdym razem pasztet smakuje inaczej. Być może to kwestia przepisu, którego nigdy się nie trzymam i zawsze staram się dodawać coś od siebie.
Oryginał zalazłam tu: http://mymankitchen.blogspot.com/2013/09/pasztet-z-cukinii.html
Uwielbiam piękne zdjęcia, w szczególności ciast tego młodego, zdolnego chłopaka. Uwielbiam!

A żeby przygotować pasztet potrzebujemy:
  • 3 szklani startej i odciśniętej z nadmiaru wody cukinii (cholera jest strasznie wodnista. Ja w zasadzie biorę jedną cukinię sporych rozmiarów lub kupuję i tyle)
  • w przepisie znajdziemy 200 g żółtego sera, ja osobiście używam dwa opakowania mozarelli (można użyć tych w kulce i zetrzeć na tarce)
  • 2 starte cebule, ale weźcie duże lub z 3-4 małe
  • pęczek posiekanej pietruszki lub szczypiorku, jeśli lubicie, ale uważajcie wtedy z cebulą (ja nie dodaję, wolę posypać upieczony pasztet świeżą pietruszką)
  • 3 jajka
  • w przepisie podane jest 1,5-2 szklanki bułki tartej, możecie sami zrobić z czerstwego pełnoziarnistego chleba, czasem dodawałam zamiast nieco mąki pełnoziarnistej, by nie dodawać zwykłej, białej bułki tartej, ale jeśli nie macie z tym problemów walcie śmiało, chyba, ze masa jest zbyt wilgotna, wówczas musicie dosypać jej więcej
  • przyprawy: sól, pieprz, papryczka chilli

Jeśli macie fantazje, można dodać suszone pomidory lub jakieś inne zielsko oprócz pietruszki, które lubicie.

Generalnie chodzi o to, by sobie maksymalnie ułatwić zadanie, więc mieszacie odsączoną cukinię z resztą składników, a następnie włożyć do formy, najlepiej keksówki, piec ok 50 minut w 220 stopniach i odstawić na noc do lodówki, by lepiej się kroił, choć czasem jem jeszcze letni, kiedy jest rozlazły, ale zupełnie mi to nie przeszkadza, bo jest pyszny! Zwłaszcza z pomidorami!



Pasztet po upieczeniu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz