Wdech- wydech, wszystko będzie dobrze.
fot. znaleziona na : http://weheartit.com/
Wpis nie będzie należeć do tych z
serii „dlaczego nie warto stosować głodówek”. Bezpośrednio
nie będzie nawet dotyczył treningu czy jedzenia.
Wpis osobisty, napisany z konieczności
wyrzucenia kłębiących się myśli i obaw w ramach terapii i walki
z trudną rzeczywistością.
Życie potrafi być wspaniałe i
jednocześnie okrutne. Na nasz łeb potrafią spaść sytuacje, które
nas dołują, przygniatają do ziemi, czasem paraliżują. Jest
ciężko, ale musisz iść dalej.
Wiem, że życie kreujemy sobie sami,
lecz nie można kontrolować wszystkiego. Można wymyślić sobie
przyszłe życie i do niego dążyć, ale ścieżki nie wymyślimy.
Pewnych rzeczy nie przewidzimy.
Ważne, by nie tracić z oczu
najważniejszego celu. Swoich marzeń. Pragnień. Celów.
Czasem trzeba się czołgać. Czasem
trzeba płakać i się czołgać. Ważne, by zagryźć zęby i
czołgać się dalej. Nie poddawać się. Mimo strachu przeć do
przodu. Być cierpliwym i dać sobie czas.
W sporcie jest podobnie. Nieraz upada
się, by móc później wstać silniejszym. Czasem trzeba przejść
przez wielkie bagno, by dojść do upragnionego, powiedzmy „edenu”
(choć nie jestem pewna czy to słowo jest odpowiednie).
Życie w dyskomforcie uczy. Rozwija.
Pchnie dalej. Dlatego czasem warto zaryzykować, nie iść na
łatwiznę.
Wdech- wydech. Bądź cierpliwa.
Wszystko będzie dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz